SpellForce

Chalkedra

Nie spodziewałam się, że zagadka może być aż tak oczywista. Cóż, za ambitnie do tego podeszłam. Trzech śmiałków ze skłonnościami do samookaleczenia się wylało swoją krew i brama z głośnym hukiem otworzyła się. Za nią ujrzeliśmy korytarz, więc poszliśmy jedyną możliwą drogą. Szłam z tyłu obserwując uważnie ściany i podłogę mając nadzieję, że może coś ciekawego znajdę. Korytarz skręcał kilkakrotnie to w jedną, to w drugą stronę, aż w końcu trafiliśmy na pierwsze rozgałęzienie. Mogliśmy iść trzema różnymi drogami, z czego dwie zachęcały do dalszej podróży. Jeden z nich był wąski, nisko zadaszony i ciemny.

"Jasny korytarz zachęca do skorzystania z niego, ale może to być pułapka. Każdy woli iść "na skróty", bez poświęceń i zbytniego męczenia się. Ale autorzy labiryntu mogli to przewidzieć i na końcu korytarza nie ma nic, bądź co gorsza czeka na nas pewna śmierć? Może stawiali na początkowe poświecenie się, czyli przeczołganie się przez ten najgorszy korytarz, ale nagroda na końcu jest warta tego?
Może być też tak, że przewidzieli mój schemat myślenia i zrobili na odwrót, czyli zgodnie z myśleniem człowieka leniwego i bezmyślnego?
Cudownie, lepiej być nie mogło. Może znowu za bardzo kombinuje?"

Od zawsze polegam na swoich zmysłach, więc ponownie podeszłam do wejść korytarzy i uważnie je obejrzałam, potem wytężyłam wzrok i starałam się spojrzeć jak najdalej. Uruchomiłam swój węch i słuch, mając nadzieje, że jakieś bodźce do mnie dotrą i dadzą mi pewne wskazówki.

Czy będziemy musieli wyrecytować wszystkim znaną krasnoludzką wyliczankę, aby wybrać jeden z korytarzy?

Landaen

Landaen wciąż przyglądał się korytarzom, nie mogąc zdecydować się, którym wolę pójść. Próbował wymyślić jakieś cudowne rozwiązanie, pozwalające pójść tym ,,niebezpiecznym" korytarzem bez zbytniego ryzyka. Elf od zawsze lubił zagadki logiczne. Teraz głowił się nad jedną z nich, jednak tym razem błąd mógł kosztować tak jego, jak i jego towarzyszy bardzo wiele.
I nagle w jego umyśle powstał zarys planu. Planu może i dziwnego, ale jak najbardziej wskazanego w siedzibie magów.
-Pani - zwrócił się Landaen do lodowej elfki z lekkim ukłonem - Czy mogłabyś wyczarować jakąś lodową kulę i puścić ją po posadzce tego niebezpiecznego korytarza tak, aby uruchomiła pułapki, kiedy my będziemy bezpieczni tutaj?
Elf miał nadzieję, że bezpiecznie przejdą korytarzem, za którym spodziewał się znaleźć coś...niezwykłego.

Chalkedra

Elf zwrócił się do mnie z prośbą o sprawdzenie jednego z korytarzy metodą, która nie przyszła mi do głowy. Trochę powątpiewałam w skuteczność tej metody, ale co mi szkodzi.

- Mogę spróbować wyczarować kulę lodu, zobaczymy czy to coś da.

Podeszłam do najmniej zachęcającego korytarza i zaczęłam skupiać myśli. Starałam się maksymalnie skoncentrować, by próba wydobycia z siebie pokładów energii powiodła się.
Zamknęłam oczy, starając się zebrać energię potrzebną do zamienienia jej w magię lodu. Trwało to chwilę, a gdy uznałam, że jestem gotowa do ostatecznego ruchu, wymamrotałam słowa inkantacji, a dłonie skierowałam z kierunku korytarza, nadając tor lotu pociskowi.
Wszyscy czekali na efekty mojej pracy oraz ewentualnego czaru działającego w labiryncie.