|
SpellForce Forum
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tallos
Administrator
Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: What?
|
Wysłany: Pon 12:56, 29 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
W księgach nie mogłem się niczego doczytać, był tam jakieś znaczki, piktogramy i obrazki. Ciekawe czy te książki były skierowane do autora czy do czytelników? Pewnie do autora, no albo do czytającego, który to wszystko rozumiał. Na wszelki wypadek jeszcze raz omiotłem spojrzeniem kartki, ale tak jak się spodziewałem nic tam ciekawego nie znalazłem. Wolnym krokiem ruszyłem za resztą do następnego pomieszczenia w, którym nie sprzątał nikt od wieków. Wszystko było tu albo zakurzone albo porozrzucane w wielkim nieładzie. Możliwe, że jakaś wygłodzona chmara goblinów przybyła tu szukając pożywienia, ale po wielkich poszukiwaniach uciekła zostawiając ten bałagan. Mały kawałek płaszcza, który miała na sobie Aileen, dotknął dziwnej bezbarwnej substancji, a następnie spalił się jak zaczarowany natomiast Fenris ukradkiem schował do swojej torby fiolkę z brudnozieloną cieczą, pewnie znowu jakaś trucizna, a może dla odmiany lek uzdrawiający każdą chorobę? Nagle mój wzrok znalazł o dziwo czysty zwój. Nie czekając dłużej podszedłem do znaleziska; z kawałka papieru nie mogłem odczytać jakie zaklęcie posiada, ale mimo to dołączyłem go do mojego ekwipunku, być może ktoś mi go kiedyś odczyta. Nie było tu już nic ciekawego, więc szybko ruszyłem do następnych drzwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Fenris
Zbrojny w klawiaturę
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się wziąłeś?
|
Wysłany: Czw 15:55, 02 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Obróciłem głowę w kierunku Aileen przy okazji wysyłając w nią tak dramatyczne spojrzenie, że mogłoby zmusić najszczęśliwszego człowieka na ziemi do uporczywego i sumiennego wyrywania sobie włosów z głowy. Było pełne bezradności, smutku, dramatyzmu i innych ciotowatych określeń. Oczywiście nadal obserwując Aileen zobaczyłem swą własną dramatyczną, zamaskowaną(fenomen nie?) minę odbitą w jej pełnych ... dobra po prostu ładnych zielonych oczach. Obraz ten strwożył me serce i sprawił, że popadłem w totalną bezradność. Jak ja biedny mógłbym pomóc jej? Też biednej. Widok przechodzącego obok Tallosa, szczęśliwie wybił mnie z tego podłego stanu mentalnego, a jego pojawienie się na pierwszym planie było tak niespodziewane jak strzał błyskawicy w ciężarną kaczkę dziwaczkę. Bardziej niespodziewany byłby za pewne widok Sartariusa skrycie czołgającego się po tej pracowni, ale raczej niemożliwy do uchwycenia, bo pan S. ostatnio strasznie zaczął się wtapiać w otoczenie. Możliwe, że właśnie teraz to robi, kryjąc się za którymś palnikiem czatując na odpowiedni moment aby podążyć za nami, ale któż to wie. Minęło jakieś dobre pół minuty od momentu gdy przepuściłem przez Ai swe dramatyczne spojrzenie. Coś zaświtało mi w głowie. Nawet nie wiem kiedy zacząłem uporczywie ssać kciuka choć zapewne podczas intensywnego myślenia.
- Jeśli masz kłopoty z trawieniem to mam tu coś dla Cie, antidotum to to nie jest, ale może złagodzić objawy.
Ta dobry przywódca powinien w swych kompanach wzbudzać nadzieje. Niestety przywódca ze mnie taki jak z koziej trąby fortepian. Ten lek najwyżej sprawi, że Ai zwróci truciznę drugą stroną o ile wpierw nie umrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|